DZIKIE ZWIERZĘ W POTRZEBIE

Kolizje drogowe, ranne zwierzęta

Co zrobić w przypadku kolizji drogowej z dzikim zwierzęciem lub po odnalezieniu rannego dzikiego zwierzęcia?

Najlepiej skontaktować się z Policją 997, nr 112 lub Strażą Miejską ewentualnie przedstawicielem Urzędu Gminy, dokładnie podając lokalizację zdarzenia.

Czekając na przybycie odpowiednich służb, nie należy zwierząt głaskać, przytulać ani mówić do nich. Najlepiej zakryć zwierzęciu oczy a miejsce kolizji oznakować włączając światła awaryjne i ustawić trójkąt ostrzegawczy a następnie stanąć z boku.

Kolizje drogowe to najczęstszy rodzaj konfliktów ze zwierzętami. Niestety zwierzęta ważą od kilku do kilkudziesięciu kg a samochody 1,5 tony i to stawia zwierzęta na przegranej pozycji. Połamane kończyny, wybite zęby, urazy kręgosłupa, pęknięcia miednicy, krwotoki wewnętrzne to najczęstsze urazy zwierząt uczestniczących w kolizji. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, w przypadku ciężkich urazów, kiedy zwierzę nie jest w stanie samodzielnie się poruszać musi zostać uśmiercone. Dzikie zwierzęta unieruchomione z powodu wypadku próbują się wyrwać jeszcze pogłębiając swoje uszkodzenia, narażając się na niepotrzebny ból, cierpienie i niewyobrażalny wręcz stres. Dzikie zwierzęta to nie psy i koty, które przyzwyczajane są do obecności człowieka i cierpliwie mogą znosić zabiegi weterynaryjne. W Polsce istnieje zaledwie kilka wyspecjalizowanych ośrodków, gdzie lekko ranne zwierzęta mają szansę powrotu do natury. Niestety wielu ludzi nie dopuszcza konieczności uśmiercenia konającego zwierzęcia i podejmują oni działania, które służą wyłącznie zaspokojeniu swojego ego, a nie ulżenia zwierzętom w cierpieniu. Pamiętajmy, że wożenie często w fatalnych warunkach połamanych zwierząt od weterynarza do weterynarza jest po prostu barbarzyńskim znęcaniem się nad zwierzętami. W przypadku ciężko rannych zwierząt najbardziej humanitarnym działaniem jest uśmiercenie ich przy pomocy broni palnej. Śmierć następuje w ok. 0,3 sekundy i zwierzę nie cierpi ani nie stresuje się człowiekiem, ponieważ strzał może być oddany z dystansu. Dzikie zwierzęta na widok zbliżającego się człowieka próbują uciekać, szarpią się, więc wkłuwanie się w takich warunkach w żyłę i podawanie środków do uśmiercania jest często bardzo trudne, a w przypadku dużych zwierząt wręcz niewykonalne i niebezpieczne a na pewno nie może być nazywane humanitarnym uśmierzaniem cierpienia.

Jeżeli zwierzę po kolizji samodzielnie i sprawnie porusza się, należy pozostawić go w spokoju nie iść za nim. Stres związany z łapaniem i przetrzymywaniem może zwierzęciu bardziej zaszkodzić niż obrażenia po kolizji.

Uwięzione zwierzęta

Czasami zdarza się, że ptak wleci do budynku lub sarna wbiegnie na posesję. Zwierząt nigdy nie należy gonić, a jedynie umożliwić im wyjście poprzez otworzenie okna lub bramy. W miarę możliwości wejście otwieramy na zewnątrz. Jeżeli istnieje ryzyko, że zwierzę wtargnie na ulicę można z wypuszczaniem poczekać do nocy. Gdy do budynku wleciał ptak należy zgasić światło, zaciemnić okna i pozostawić jedno nie zaciemnione, które będzie otwarte, umożliwi to zwierzęciu bezpieczne wyjście. Gdy zwierzę zaklinowało się w parkanie, wplątało się w siatkę itp. wtedy najlepiej skontaktować się z Policją nr 997, nr 112 lub Strażą Miejską dokładnie podając lokalizację zdarzenia.

Młode zwierzęta

Co roku wiele młodych zwierząt jest niepotrzebnie zabieranych przez ludzi. Często młode sarny, zające, podloty ptaków są znajdywane przez ludzi. W żadnym wypadku nie należy zabierać ich ze środowiska. Szanse na to, iż uda się odchować takie zwierzę tak, by mogło powrócić do natury są minimalne. Maluchy przyzwyczajone do obecności człowieka wyzbywają się do niego lęku i pozbywają się zachowań naturalnych dla danego gatunku. Takie zjawisko nazywa się „wdrukowaniem na człowieka” i powoduje, że zwierzęta te, jeśli w ogóle przeżyją, są już dla przyrody stracone.

Gdy znajdziemy małego ssaka: koźlę sarny, małego zająca, warchlaka czy niedoliska nigdy go nie dotykajmy. Pozostawmy go w spokoju i natychmiast się oddalmy z miejsca gdzie znaleźliśmy zwierzę. Matka nie zbliży się do zwierzęcia kiedy przy nim stoimy. Niektóre zwierzęta pozostawiają swoje młode bez opieki nawet na kilka godzin, lub jak w przypadku zajęcy na cały dzień. Często ludzie przychodzą „skontrolować malca” i mylnie oceniają, że zwierzę jest osamotnione.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku ptaków. W biologii wielu gatunków występuje faza młodociana, charakteryzująca się tym, iż nieporadne młode są dokarmiane przez rodziców poza gniazdem. Nigdy nie należy takich ptaków zabierać. Gdy pisklę bądź podlot (wyrośnięte pisklę) znajduje się na ulicy lub w jakimś innym ruchliwym miejscu, można go przemieścić kilka metrów i odłożyć na trawnik, krzew lub drzewo, a mieście na wystający gzyms lub daszek od śmietnika bądź klatki schodowej.

Jedyne odstępstwo od tej reguły może mieć miejsce gdy znajdziemy martwego rodzica zwierzęcia.

Ptaki, które nie odleciały

Bardzo często jesienią lub wiosną ludzie znajdują osłabione ptaki. Często nie wszystkie bociany odlatują równocześnie i zdarza się, że pojedyncze osobniki są widywane w październiku, a nawet jeszcze później. Jeżeli zwierzęta te samodzielnie latają i pobierają pokarm nie należy ich ratować na siłę. Często młode, niedoświadczone osobniki różnych gatunków koczują czasem kilka czy kilkanaście dni w jednym miejscu. Jeśli u ptaków tych nie widać ciężkich zranień i uszkodzeń nie należy podejmować wobec nich żadnych działań.

Łabędzie na lodzie

Zdrowe łabędzie nie cierpią z powodu zimy. Łabędzie mogą wytrzymać bez uszczerbku na zdrowiu nawet ponad dwa tygodnie w temperaturze –20 stopni bez pożywienia. Ptaki, które przymarzają do lodu to w większości są albo osobniki chore albo przekarmione. Często ptaki te padają na skutek zespołu czynników powodujących naturalną śmiertelność zimową a dopiero potem przymarzają do lodu. Potoczni obserwatorzy obserwujący takie miejsce zimowania łabędzi domagają się często bezzasadnych interwencji, podając przymarzanie do lodu jako przyczynę śmiertelności.

Czasem ptaki migrujące po długim i męczącym locie pozwalają się podejść, a nawet złapać ludziom w ręce. Ptaki te należy zostawić i nie niepokoić ich.

Dokarmianie zwierząt

W większości przypadków nie powinno się dokarmiać zwierzą, ponieważ zmienia to naturalne zachowanie zwierząt.

Zdecydowanie nie należy dokarmiać jakichkolwiek ptaków wodno błotnych. Karmienie kaczek czy łabędzi powoduje ich gigantyczne koncentracje, zaburzenie ich sezonowych migracji, a to czasami może powodować masowe upadki.

Warto dokarmiać ptaki śpiewające i dzięcioły, wykładając nasiona roślin oleistych tj.: słonecznik siemię lniane, gotowe mieszanki lub słoninę. Ptaki te nigdy nie będą całkowicie zależne od naszego karmienia, a takimi zabiegami podniesiemy ich kondycję i pomożemy im przetrwać zimę.

Kuraki polne, zwłaszcza w okresie śnieżnym można dokarmiać ziarnami zbóż lub pośladem.

Na terenach zurbanizowanych nigdy nie należy dokarmiać ssaków. Dokarmianie dzików, lisów czy kun wcześniej czy później obróci się przeciwko nam. Zwierzęta te szybko wyzbywają się lęku przed człowiekiem i dopominaniem bądź nawet żebraniem o pokarm są przyczyną nieraz bardzo poważnych konfliktów z ludźmi.

Sarny, jelenie i daniele najlepiej dokarmiać liściarką, jednak po uzgodnieniu tych działań z administracją Lasów Państwowych czy przedstawicielem lokalnego koła łowieckiego. Zła lokalizacja paśnika może być przyczyną groźnych wypadków drogowych z udziałem zwierząt. Może też powodować istotne szkody w gospodarce leśnej.

Zadając karmę zwierzętom dbajmy o to, by była to pasza dobrej jakości i nie była spleśniała. Wykładanie karmy to też wielka odpowiedzialność, ponieważ zwierzęta przyzwyczajają się do miejsc dokarmiania.

Jesteś zdecydowany?

Serdecznie zapraszamy do kontaktu z naszą firmą.
Do każdego klienta podchodzimy indywidualnie, dostosowując się do jego potrzeb.

Skontaktuj się z nami